SAMOCHWAŁA
Samochwała w kącie stała.... Chwalę się bo mam czym. Poduszeczka dla mojego syneczka a nawet dwie z aplikacją, którą sama narysowałam i przerobiłam na haft. Od momentu uszycia mocno eksploatowane przez małego właściciela. Co więcej mały właściciel owych poduszek złożył zamówienie na kołderkę do kompletu.
Jak to mówią "Pan kazał, sługa musi" to tak żartem a na poważnie to nie mam co się ociągać tylko żwawo brać za krojenie i szycie.
śliczne te podusie! chwal się chwal bo cuda uszyłaś
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Piękne!
OdpowiedzUsuńGosia, chyba muszę wpaść do Ciebie na naukę wszywania wypustki:) A poduchy świetne, dobrze jak "Pan" daje tak miłe życzenia!
OdpowiedzUsuńPiękne, te pieski są słodziutkie :)
OdpowiedzUsuńSłodkie pieseczki. Śliczne kolory, takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńAle słodki motyw:-)
OdpowiedzUsuńI sówki ...i piesek...urocze !
OdpowiedzUsuń