FALBANKI
Falbanki ogarnęły naszą sypialnię. Nie posiadam w swoich zasobach (mam nadzieję że to tylko przejściowe) stopki do marszczeń co znacznie wydłużyło czas oczekiwania na upragnioną pościel z falbanami. Ręczne marszczenie a później zszywanie całości to dla osoby, która zaczyna swoja przygodę z maszyną było drogą przez mękę. Tak czy siak zabrałam się do pracy a efekt na zdjęciach. Jestem zadowolona z mojej pracy a co najważniejsze mój synek powiedział "mamusiu podoba mi się to...". Druga część Jego zdania "...Ja też chcę takie falbanki na poduszce" mniej mi się podobała bo w duchu obiecałam sobie, że przez najbliższy miesiąc nie uszyję niczego co ma falbany. Teraz w projekcie koszyk na gazety i śliczny konik, którego wykrój dostałam od przesympatycznej koleżanki Kasi.