21 marca 2014

SAMOCHWAŁA
                                                                            

Samochwała w kącie stała.... Chwalę się bo mam czym. Poduszeczka dla mojego syneczka a nawet dwie z aplikacją, którą sama narysowałam i przerobiłam na haft. Od momentu uszycia mocno eksploatowane przez małego właściciela. Co więcej mały właściciel owych poduszek złożył zamówienie na kołderkę do kompletu.

Jak to mówią "Pan kazał, sługa musi" to tak żartem a na poważnie to nie mam co się ociągać tylko żwawo brać za krojenie i szycie.




8 komentarzy:

  1. śliczne te podusie! chwal się chwal bo cuda uszyłaś
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosia, chyba muszę wpaść do Ciebie na naukę wszywania wypustki:) A poduchy świetne, dobrze jak "Pan" daje tak miłe życzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne, te pieski są słodziutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodkie pieseczki. Śliczne kolory, takie delikatne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I sówki ...i piesek...urocze !

    OdpowiedzUsuń